Kurs języka angielskiego częstochowa

Najczęściej zadawane pytania

Kurs i nauka języka angielskiego Częstochowa – najczęściej zadawane pytania

Co to jest metoda bezpośrednia?

Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w poniższym filmie oraz POD TYM LINKIEM, gdzie możesz ściągnąć e-booka, który wszystko Ci wyjaśni. Jeśli jednak masz pytania, na które nie możesz znaleźć odpowiedzi, zapraszamy do KONTAKTU.

Czy nauczacie także dorosłych? W jakim wieku?

Tak, wyłącznie. Nauczania dzieci i młodzieży nie mamy nawet w Ofercie. Przede wszystkim skupiamy się na nauczaniu osób dorosłych w grupach, indywidualnie oraz w firmach i organizacjach! Mamy w tym doświadczenie od 2004 roku, pracując wyłącznie metodami bezpośrednimi – także własnymi wariantami tych metod, które funkcjonują u nas jako ćwiczenia specjalne, jak choćby dostępny także osobno MindBreaker Present Tenses i MindBreaker Past Tenses.

Wiek nie gra roli. Na kursach mieliśmy i mamy osoby, które jeszcze nie zaczęły kariery zawodowej, jak i panie domu, które przerwały karierę na dłużej, osoby pracujące fizycznie, biznesmenów, polityków, artystów, urzędników, sportowców, naukowców oraz osoby, które kariery skończyły ze względu na wiek, ale chciały nauczyć się języka angielskiego od zera lub podszlifować umiejętności. “Radzimy” sobie z każdym dorosłym Klientem i jego potencjalnymi barierami w mówieniu po angielsku – zapraszamy! 😉

Czy muszę coś notować podczas kursu?

Absolutnie nie – wszystko znajduje się w podręczniku i na nagraniach – o ile planujesz robić jakieś „prace domowe”, bo my nie. Najważniejszy jest trening słuchania i mówienia po angielsku z fachowcami od metod bezpośrednich.

Podczas zajęć lektor zadaje pytania z podręcznika. Są tam także przykładowe odpowiedzi dla ucznia, ale zachęcamy do odpowiadania – o ile to możliwe na danym etapie – swobodnego, by przypadkiem nie nauczyć się podręcznika na pamięć!

Notowanie podczas lekcji całkowicie zaburza naukę ze słuchu i proces mówienia w języku angielskim. Właśnie dlatego nic nie może nam przeszkadzać w przyzwyczajaniu Was do tego, co naturalne. W końcu tak samo nauczyliśmy się naszego języka – próbując mówić, a gdy popełnialiśmy błąd, byliśmy poprawiani. Nikt nie uczył nas poprzez regułki gramatyczne, nie kazał notować i nie zamęczał listami słówek. Pokazywano nam przedmioty, nazywano, powtarzaliśmy słowa w coraz dłuższych konstrukcjach, rozwijając zdolności komunikacyjne coraz bardziej. Reguły, zasady biorą się z własnego doświadczenia uczniów, a lektorzy sterują umiejętnie całym procesem.

Przez pierwsze dwa tygodnie uczeń nie ma nawet dostępu do podręcznika czy innych materiałów, by nauczył się uczyć ze słuchu i sam sprawdził ile daje mu taka nauka angielskiego!

Raz na jakiś czas – zwłaszcza na podstawowym poziomie – możemy wdrożyć ćwiczenie pisemne oraz naukę czytania na głos, bo w języku angielskim różnice w dźwiękach i tym, jak je zapisujemy bywają ogromne. Ale dzieje się to w konkretnych momentach – o ile w ogóle jest konieczne.

Czy nauka języka angielskiego w metodzie bezpośredniej wiąże się z pracami domowymi?

Absolutnie, jak najbardziej… nie! To trening jest najważniejszy. Zabieranie ćwiczeń do domu powoduje, że trenerzy językowi nie mają kontroli nad tym jakie błędy Klient popełnia i co mu się utrwala. Owszem, jest dostęp do ogromnej platformy e-learningowej (na dany moment może być to osobno płatna usługa niezależna od nas, a od Wydawcy), na nagraniach są pytania i przykładowe odpowiedzi z podręcznika, na którym oparta jest nauka, ale to są dodatki dla tych, którzy chcą uczyć się szybciej lub na jakiś czas tracą możliwość uczestniczenia w kursie.

Jeśli trenujesz na siłowni, to raczej nie zabierasz ze sobą do domu atlasa, bieżni i innych elementów wyposażenia, żeby bez trenera nabawić się kontuzji, prawda? Raczej samemu też nie robisz pompek i przysiadów, gdy czas na dzień regeneracji. Owszem, metody tradycyjne przyzwyczaiły nas wszystkich do ciężkiej pracy pozalekcyjnej. I to jest błąd! W ten sposób – poza wspomnianymi problemami – osoba szkolona przemęcza się szybko i traci radość z uzyskiwanych rezultatów. A tego typu „nauka” u nas nie może mieć miejsca!

Co wchodzi w skład kursu metody bezpośredniej?

Przede wszystkim trening na lekcji. Bazuje on na specjalistycznych podręcznikach Direct Method for English. Do podręcznika dołączone są m. in. nagrania MP3 wszystkich pytań oraz przykładowych odpowiedzi z książki (podręcznik oraz związane z nim treści są płątne osobno od kursu, a ich ceny zależne od Wydawcy).

Każdy podręcznik ma także kod dostępu do olbrzymiej platformy e-learningowej dopasowanej ściśle do każdego fragmentu danej lekcji.

Korzystanie z tych dodatków nie jest formą pracy domowej. Z podręcznika czasem uczestnicy kuru korzystają na zajęciach – gdy uskuteczniamy trening czytania na głos i podsumowania danego modułu. Dzieje się to jednak zwykle tylko na podstawowym pozimie kursów, by pokazać różnice w mowie i piśmie.

MP3 słuchać można w każdej chwili, gdy nagrania mogą nawet być puszczone gdzieś “w tle” – dla lepszego ćwiczenia nauki ze słuchu.

Z platformy skorzystają ci, którzy chcą zgłębić dane zagadnienia językowe lub poćwiczyć coś, na czym ich nie było podczas zajęć lub mają jakąś przerwę w kursie.

Czy lektor jest na stałe przypisany do zajęć?

Zwykle nie. Wyjątkiem są kursy specjalistyczne, które wykraczają z jakiegoś względu poza ramy nauki prowadzonej metodą bezpośrednią z podręczników DMfE. A i wtedy staramy się przypisać zajęcia więcej niż jednemu lektorowi. Tak bywa w zakładach, gdzie uczniowie muszą już w trakcie kursu ćwiczyć rozmowy związane z ich pracą. Lektor jest nauczycielem, a nie inżynierem itp. Nawet po polsku może nie znać specyfiki pracy danego zawodu. Uczymy się jej dla naszego Klienta na tyle, by umożliwić mu konwersację w danym temacie. Dlatego zwykle ogranicza to ilość lektorów. Niestety, specjalistów tego typu nie ma na rynku pracy, więc same zajęcia w naszym grafiku trwają od 9.00 do 21.00, co powoduje, że trudno nam znaleźć czas na dodatkowe przygotowania do niestandardowych zajęć. A jeśli ktoś już pozna daną specyfikę, nie musi się co zajęcia przygotowywać ponad zwykłe potrzeby.

Podczas zajęć standardowych rotacja lektorów służy kilku kwestiom:

  • Lektor nie przyzwyczaja się zanadto do grupy, więc nie obniża poprzeczki.
  • Grupa nie przyzwyczaja się do jednej osoby prowadzącej, więc stara się trzymać poziom.
  • Uczniowie grupowi i indywidualni zachowują wrażenie rozmów z różnymi ludźmi, co jest elementem treningu – ćwiczymy nie tylko język angielski, ale też zdolności interpersonalne!
  • Nauczamy lepiej, dzieląc się doświadczeniami i spostrzeżeniami.
  • Szybciej docieramy do każdego, mając różne podejście do tej samej lekcji.
Jak często odbywają się zajęcia i w jakich terminach?

Kurs prowadzony metodą bezpośrednią to trening językowy, który w ok. dwa tygodnie przenosi wiedzę i umiejętności do pamięci trwałej jako realną umiejętność komunikacji w języku angielskim. Dlatego niezbędnym minimum spotkań są dwie lekcje na tydzień po 100 minut każda (dwie godziny lekcyjne po 50 min.).

Powyżej tego minimum osiągamy znakomite rezultaty, ale zwykle przy nie więcej niż 3-4 spotkaniach tygodniowo (zależnie od potrzeb w konkretnym przypadku). Nauka odbywająca się częściej oznaczałaby, że proces powtórek zbyt szybko wyzbywa się tego, co powinno być jeszcze przećwiczone, a za dużo jest nowego materiału.

Poniżej tego minimum mózg nie jest w stanie zapamiętywać tego, co powinno zostać przeniesione do pamięci trwałej. Częstotliwość i regularność są tu kluczowe. W jednym wyrazie można popełnić kilka błędów – mogą one dotyczyć znaczenia, użycia go w odpowiednim miejscu, problemu ze szkodliwym tłumaczeniem go przez ucznia na polski oraz wymowy. Skoro tak, to w całym zdaniu takich błędów może być za pierwszym razem sporo. Lektor poprawia każdy najmniejszy błąd, ale po jednym spotkaniu i tygodniowej nieobecności uczeń najwyżej mgliście pamięta, co ogółem było robione.

Jeśli spotykamy się odpowiednio często i regularnie, nauka języka odbywa się prawidłowo. Na jednych zajęciach uczeń popełnia błędy, na drugich przypomina sobie, że poprzednio w tych samych miejscach, co obecnie, był poprawiany. Na trzecich wie, że z jego wypowiedzią może być coś nie tak w danym miejscu i jest ostrożny, a na czwartych świadomie wybiera właściwą formę. Dlatego właśnie mówimy o średnim czasie dwóch tygodni na przeniesienie właściwych odruchów do pamięci trwałej. Czasem uda się to szybciej, a czasem potrzeba będzie więcej powtórek – zależnie od tego, co dla danej osoby jest w języku angielskim wymagające. I dlatego nie tworzymy kursów opartych o metodę bezpośrednią na mniej niż dwa spotkania po 100 minut na tydzień. Pracujemy z Klientem albo jak najlepiej się da, albo wcale.

Więcej o terminach kursów – także indywidualnych – dowiesz się NA TEJ STRONIE. Jeśli jednak masz pytania, na które nie możesz znaleźć odpowiedzi, zapraszamy do KONTAKTU.

Jak duże są grupy?

Wszystkiego o wielkości grup oraz zasadach organizacji kursów i ogółem nauce języka angielskiego w naszej szkole w Częstochowie dowiesz się NA TEJ STRONIE. Jeśli jednak masz pytania, na które nie możesz znaleźć odpowiedzi, zapraszamy do KONTAKTU.

Co wybrać: lekcje indywidualne czy naukę angielskiego w grupie?

Wszystko zależy od Twoich potrzeb i możliwości. Jeśli chcesz uczyć się szybciej i trenować więcej, nauka na kursie indywidualnym jest oczywistą odpowiedzią. Dodatkowo nie ograniczają Cię ścisłe terminy, w jakich odbywają się kursy grupowe w naszej szkole w Częstochowie. Wynikają one z najczęstszych możliwości osób zapisujących się na takie zajęcia, więc musimy dostosować grafik do tego, co najwięcej osób wybiera, jako możliwe terminy. No i po naszej stronie w końcu nastąpią jakieś ograniczenia wynikające z braku fachowców na rynku pracy. Stąd często kończą nam się miejsca w grafiku na terminy najczęściej preferowane przez grupy. Nauka indywidualna zależy od Twojego wyboru terminów i tego, czy jesteśmy w stanie dane terminy zaakceptować. Dlatego, jeśli mamy miejsca, kurs indywidualny można zaczać czasem w tym samym tygodniu, w którym wyślesz zgłoszenie.

Podczas zajęć grupowych sprawdzasz jak Ci idzie nauka komunikacji po angielsku z innymi, a nie tylko z lektorem, ale też proces nauczania (pytania zadawane z podręcznika podczas lekcji w celu prowadzenia mini-konwersacji) rozkłada się na wszystkich uczestników w grupie. Jeśli grupa przerywa kurs z uwagi na jakieś dni wolne od pracy tworzące długie weekendy (np. 01.-03. maja, kiedy 02. musimy zrobić wolny od zajęć, bo prawie nikt by na nie nie przyszedł), to musisz liczyć się z przymusową przerwą. Zaletą jednak z pewnością będzie cena. Niemniej, jeśli to Ciebie dotyczy dzien wolny od kursu, nieodbyte zajęcia grupowe przepadają, jeśli nie ma grupy na podobnym poziomie, żeby w niej odrobić zgłoszoną nieobecność.

Na kursie indywidualnym poświęcamy czas tylko Twoim wyzwaniom i problemom, przez co nauka może znacznie przyspieszyć tam, gdzie nie wymaga ona zintensyfikowanego treningu.

Wspomnieliśmy już o terminach, więc pamiętać należy, że zajęć indywidualnych można mieć więcej niż standardowe minimum, by jeszcze przyspieszyć proces. Jeśli uczeń odpowiednio wcześnie zgłosi nieobecność, zajęcia zostają przeniesione, jeśli po obu stronach istnieje taka możliwość. Przepadają tylko, gdy nie zostaną zgłoszone z odpowiednim wyprzedzeniem lub Klient nie poda dogodnego dla obu stron terminu w ciągu danego miesiąca (nie licząc zaplanowanych urlopów).

Cena jest wyższa niż na kursie grupowym, ale też progres czasem potrafi znacznie wyprzedzić koszty, gdyż już w kilka miesięcy udaje się niekiedy uzyskać to, co w grupie trwa ponad rok. To jak jazda bardzo szybkim środkiem transportu: płacisz więcej, ale nie tracisz czasu (w tym czekania na utworzenie się grupy, co jest niezależne od nas), a dla wielu osób sam czas to pieniądz.

Jeśli masz kłopot z wyborem, napisz do nas poprzez stronę KONTAKT, opisz swoje potrzeby – zdaj się na nasze wieloletnie doświadczenie. Chętnie pomożemy Ci w ustaleniach!

Czy macie dla mnie kurs?

To częste pytanie, z którym ktoś do nas dzwoni. Cieszymy się, że fama o naszej jakości jest tak ogromna, ale… nie jesteśmy jasnowidzami.

Wyobraź to sobie tak: nic o Tobie nie wiemy, nie znamy Twoich realnych potrzeb (które my musimy zbadać, jako specjaliści w odpowiedni sposób), Twojego obecnego poziomu znajomości języka w kilku różnych zakresach, jaki rodzaj kursu w ogóle chcesz wybrać i czy możemy go utworzyć… Jak odpowiedzieć na tak ogólne pytanie?

Dopiero gdy wyślesz nam swoje zgłoszenie dostępne TUTAJ, zobaczymy, czy interesuje Cię kurs indywidualny, grupowy, jaki masz poziom, czy mamy miejsce w istniejącej grupie lub w grafiku na kurs indywidualny, podamy ceny (bo w kursie grupowym wiele zależy od dni, a więc ich ilości na dany kurs, a z tego wyliczamy, ile ma on godzin i poznajemy koszt). Z kolei ceny zajęć indywidualnych – wraz z poglądowymi cenami kursów grupowych – znajdziesz w naszym CENNIKU.

Jeśli jednak po przeszukaniu naszej strony nie widzisz odpowiedzi na swoje pytania – warto się z nami skontaktować – najlepiej mailowo przez formularz TUTAJ, bo wtedy na spokojnie i rzetelnie możemy udzielić Ci najlepszych odpowiedzi. Dla nas Twój kurs to nie worek ziemniaków. A nawet one kosztują. Dla nas to związanie się z Klientem, który ma uzyskać usługę najwyższej jakości, a która w wielu przypadkach definiuje jego dalsze życie – choćby karierę. Dlatego lepiej jest dać nam i sobie odpowiednie warunki do tego, by Twój kurs został dobrany jak najlepiej, a jego koszt był jak najniższy – w czym pomaga nam brak prowadzenia bardzo drogiego biura z odbierającymi telefony pracownikami.

Wszystko, co na teraz da się powiedzieć, znajdziesz na naszej stronie. A bez  zgłoszenia na kurs bardzo rzadko zdarzają się pytania, na które można powiedzieć coś więcej niż zgromadziliśmy tu przez lata pracy.

Jak zapisać się na kurs?

Wystarczy wypełnić odpowiedni formularz, do którego dostęp jest na TEJ STRONIE. Jeśli zapisujesz się na kursy grupowe, poinformujemy Cię, czy grupa na Twoim poziomie istnieje, mamy akurat wolne miejsce i jakie są terminy kursów. Jeśli nie – dołączysz do oczekujących na utworzenie się nowej grupy. Bez formularza z testem kwalifikującym na dany poziom nie mamy możliwości powiedzenia Ci więcej, niż przeczytasz na tej stronie. Testu nie wypełniasz, jesli chcesz uczyć się od podstaw.

Metoda bezpośrednia to bardzo wyspecjalizowana usługa szkoleniowa, która wymaga bardzo dokładnego dopasowania uczestników do danej grupy. Dlatego czas oczekiwania na dołączenie do kursu może być bardzo różny. W przeciwieństwie do metod tradycyjnych, które nauczają o języku (zwykle po polsku, więc poziomy uczniów w grupie mogą być dowolne), ale nie posługiwania się nim, nauka na naszych kursach prowadzona jest po angielsku. Tak, nawet od podstaw – da się! Dlatego osoby na poziomie podstawowym uczą się najprostszych wypowiedzi i wyrazów opisujących to, co można pokazać w sali lekcyjnej, a osoby na wyższych poziomach rozmawiają o coraz bardziej abstrakcyjnych rzeczach, bezpośrednio wyobrażając je sobie i opisując po angielsku bez użycia języka polskiego. Wymieszanie takich uczniów na kursie nie może mieć w naszej szkole miejsca. Samych częci podręcznikóww jest po to właśnie 20, by trafić jak najbliżej tego, co wychodzi Klientowi z inicjalnego testu.

Również dlatego na zajęciach grupowych mamy aż dwie lekcje próbne, by upewnić się, że każda osoba pasuje do danego poziomu. Natomiast na zajęciach indywidualnych wystarczy czasem jedna lekcja, by Klient zdecydował, czy tego rodzaju kurs języka angielskiego jest dla niego odpowiedni. Niemniej tam też obowiązują dwie.

Każdy test kwalifikacyjny sprawdzany jest przez metodyka, który określa nie tylko gdzie popełniony został błąd, ale też jakiego rodzaju. Dlatego ważnym jest, by osoba, która chce zacząć naukę języka angielskiego od wyższego poziomu wypełniła test jak najszybciej i tylko dotąd, dokąd potrafi i jest pewna odpowiedzi. Obrazuje to, jak wyglądałaby jej rozmowa po angielsku, gdyby obecnie do niej doszło.

Takiego testu nie „zdaje się” na najwyższą ocenę, tyko pokazuje specjaliście „gdzie boli”, by mógł przepisac jak najlepszą „terapię”.

Czy muszę znać już język angielski, jeśli chcę zapisać się na jego naukę w Waszej szkole?

Nie! To bardzo złe i mylne stwierdzenie bierze się z praktyk stosowanych w szkołach nauczających metodami tradycyjnymi z systemu pruskiego. Jeśli jest w nich podział, to na grupy o ok. 3 poziomach, a zajęcia prowadzone są zwykle po polsku, więc czasem długo można nie zorientować się, kto na sali prezentuje jaki poziom wiedzy (i zwykle tylko wiedzy, a nie umiejętności). Podczas kartkówek okazuje się, że jedna osoba prawie nie zna języka angielskiego, a inna uczestniczyła już w niejednym kursie i jej wiedza teoretyczna jest na poziomie znacznie wyższym.

Stąd wrażenie początkujących osób, że „trzeba znać tysiąc słówek, żeby iść na kurs”. Uczą się zatem same, bez kontroli trenera językowego, więc potem wymowa jest niewłaściwa, wyrobiony zostaje nawyk tłumaczenia, a samo tłumaczenie bywa nieadekwatne – nie wspominając o błędnym układzie w zdaniu. No ale w systemie pruskim nikt tego nie bierze pod uwagę, bo tam się słucha wykładów, robi kartkówki i mówi dorosłym ludziom, jak dzieciom, że dostały jakąś ocenę i muszą sobie z tym radzić – najczęściej poprzez jeszcze więcej pracy w domu…

Na kursach grupowych języka angielskiego organizowanych w naszej szkole nauka odbywa się na ściśle wyznaczonych poziomach, których może być nawet 20. Osoba nie znająca angielskiego nie może być w grupie z osobą na jakimkolwiek wyższym poziomie. Taka nauka dla nich obu nie miałaby sensu. Na kursie podstawowym uczymy wszystkiego od zera – od najprostszych i najpopularniejszych w języku słów oraz konstrukcji, by już na pierwszych zajęciach Klient mówił całymi zdaniami.

Poziomy wyższe pozwalają na rozwój swobodnego wypowiadania się, a klasyfikacja na nie wstępnie odbywa się za pomocą testu, który można wypełnić, zapisując się na zajęcia próbne TUTAJ.

Jak szybko nauczę się mówić po angielsku na Waszych kursach?

Na kursach grupowych jeden podręcznik powinien być przerobiony w pół roku. Ale to statystyka. Każdy podręcznik ma 100 stron – i jeszcze dodatkowe konwersatoria. W podręczniku Book 1 pytania będą kilka razy krótsze i prostsze niż w podręczniku Book 5, gdzie każde pytanie może być początkiem niewielkiej dyskusji z danym uczniem. Pytanie brzmi; jak daleko Ty potrzebujesz wejść w naukę języka, by osiągnąć to, co jest Ci potrzebne?

Wolimy jednak takie „bezpieczne” podejście: przeciętna osoba potrzebuje roku regularnego treningu – niezależnie od poziomu – by wyrobić w sobie właściwy odruch bezpośredniego myślenia i mówienia po angielsku.

Dzięki temu na każdym poziomie da się dogadać, bo jeśli nawet ma się mniejszy zasób słownictwa, to zamiast szukać w głowie tłumaczenia słowa „krowa” (którego może nawet w ogóle się nie zna), automatycznie myślimy i mówimy po angielsku, że chodzi o duże, czarno-białe zwierzę, które daje mleko.

I tam, gdzie osoba ucząca się latami w systemie pruskim, myślałaby regułkami i tłumaczeniem na polski i z polskiego na angielski, stresując się i blokując, nasz Klient nie zastanawia się długo i mówi, by przekazać daną informację na takim poziomi, do jakiego w czasie treningów doszedł.

A w razie wątpliwości, to ten wieloletni uczeń z przykładu pewnie nie powie nic, podczas gdy ten nasz uzyska krowę. 😉 Bo efekt końcowy – czy się dogadasz i uzyskasz, co chcesz – jest jedyną oceną w realnym, dorosłym życiu. Nie szkolne oceny za znalezienie perfekcyjnego słowa do przetłumaczenia sobie widzimisię nauczyciela na kartkówce.

Dzieje się tak, bo jeśli myślisz w danym języku, to szybciej znajdujesz obejścia trudnych momentów wypowiedzi, mniej się przez to stresujesz, nie uważasz za wstydliwe pytanie, proszenie o wyjaśnienia, bo rozumiesz, że dogadanie się jest celem.

Porozmawiaj z nami poprzez stronę KONTAKT, jeśli potrzebujesz konsultacji zanim podejmiesz naukę w naszej szkole!

Czy zajęcia odbywają się z native speakerami?

Jak dotąd nie zatrudnialiśmy osób z zagranicy na długo. I mamy ku temu kilka ważnych powodów, które w yniku dotychczasowych współprac się potwierdziły:

  • Uczymy języka poprzez używanie go, więc wykwalifikowany do tego lektor i tak prowadzi zajęcia po angielsku. A nie jest to osoba przypadkowa (jak to często w tradycyjnym systemie pruskim), lecz specjalista od prowadzenia treningów metodą bezpośrednią, który sam nauczył się angielskiego i zgłębiał go świadomie. Dlatego raczej wie o nim więcej niż przeciętna osoba, która – owszem – tego języka używa na co dzień, ale nie przygląda się jego budowie, procesom i niekoniecznie mówi nim zawsze poprawnie. Ilu Polaków mówi “weszłem” lub używa słowa “bynajmniej” w miejsce “przynajmniej”? Przykłady można mnożyć.
  • Native speaker niekoniecznie rozumie mentalność osoby z innego kraju, sposoby rozumowania i opisywania rzeczywistości w języku tej nacji, więc niekoniecznie potrafi skutecznie do niej dotrzeć i pokazać jak ma myśleć i mówić w kompletnie obcym jej systemie rozumowania. Dla niego jego język jest naturalny i zwykle nie rozumie, jak ktoś może nie postrzegać go w ten sam sposób. Przez to co najwyżej może uczyć go na zasadzie samych powtórzeń, ale bez zrozumienia po stronie ucznia. Więcej o tym znajdziesz w TYM FILMIE – na podstawie różnic w rozumowaniu Polaka i osoby anglojęzycznej.

  • Native speaker to zwykle przypadkowa osoba bez kwalifikacji do nauczania (np. pracuje w jakimś lokalnym zakładzie, więc mieszka w danym mieście), co niesie ze sobą wiele niekoniecznie dobrych konsekwencji. To jak zatrudnienie dowolnej “osoby z ulicy” do delikatnego i bardzo specjalistycznego procesu, jakim jest nauczanie metodą bezpośrednią. U nas spośród nadających się do tego kandydatów przyjmujemy na kilkumiesięczny trening jedną osobę na dwa lata lub rzadziej, więc widać ciężar tego, co lektor musi w zakresie nauczania potrafić, a to wyklucza dostępne zwykle osoby z zagranicy.
  • Trener językowy będący Polakiem, często przeszedł tę samą drogę, jaką mają przejść jego podopieczni. Uczył się języka w sposób naturalny, obserwując procesy, jakie zachodzą w świadomości i podświadomości podczas takiego uczenia się. Wie zatem lepiej niż tradycyjny nauczyciel – i tym bardziej native speaker – co sprawia realne problemy Polakom, gdzie są one czasem poukrywane i jakie konsekwencje będzie mieć uczenie się czegoś w taki lub inny sposób.
Czy mogę zapisać do Was dziecko na korepetycje?

Niestety nie. Pracujemy zupełnie innym systemem niż nauka tradycyjna, z którą nie chcemy mieć nic wspólnego. Jest nieefektywna, utrwala bardzo złe nawyki w nauczaniu oraz niewłaściwe formy językowe.

Żeby lepiej zrozumieć, porównaj nas do chirurga, który potrafi spowodować, że pacjent przychodzący na operację z uszkodzonym rdzeniem kręgowym, może potem chodzić. A chwilę później ktoś prosi tego lekarza, żeby nauczył jego dziecko grać w piłkę, by miało lepszą ocenę z WF-u. Tak – właśnie tak dalece różnimy się od tego, czego wymaga szkoła w systemie pruskim, a czym my się zajmujemy.

No i nie nauczamy dzieci. Nie jesteśmy od tego specjalistami. Jeśli Cię to złości, to poproś prawnika, by był przedszkolanką. Dlaczego by miał nią nagle być? No właśnie. Ważne, by był skutecznym prawnikiem. No a my uczymy myśleć i mówić po angielsku dorosłych, bo to umiemy bardzo dobrze. I bierzemy się tylko za to, co umiemy zrobić dobrze.

Korepetycje mają za zadanie pomóc dziecku w zrobieniu szkolnego ćwiczenia tak, by odpowiedzi pasowały do tego, co  system pruski lub widzimisię  twórcy jakiegoś testu przewiduje. My nauczamy posługiwania się językiem angielskim swobodnie i bez barier w realnym życiu – zwłaszcza w pracy i na rozmaitych wyjazdach. To zupełnie inna dziedzina niż to, czego potrzebujesz.

I nie –  nie mamy możliwości polecenia osób i firm, robiących coś, z czym nie mamy kontaktu, więc nie możemy tego ocenić.

Czy przetłumaczycie mi tekst?

Niestety nie. Nie jesteśmy tłumaczami, jak nie każdy lekarz to od razu dentysta.

Na co dzień prowadzimy naukę poprzez konwersację, mierzymy się z barierami psychologicznymi i logopedycznymi naszych Klientów. Uczymy ich wypowiadać się jasno, jednoznacznie i swobodnie w języku angielskim, poprawiając natychmiast każdy ich błąd oraz podpowiadając możliwe formy wypowiedzi, zanim uczeń zorientuje się, że w ogóle potrzebowałby naszej pomocy. W efekcie końcowym tego skomplikowanego po naszej stronie procesu jest sprawienie, by Klient myślał i mówił bezpośrednio po angielsku.

Tłumaczenie tekstów to zupełnie inna praca, która wymaga innego warsztatu oraz czasu, którego zwykle bardzo nam brakuje, gdyż specjalistów w naszej dziedzinie jest zawsze bardzo niewielu. Na szczęście wyspecjalizowanych tłumaczy jest mnóstwo, więc radzimy skorzystać z ich usług.

Czy jakichś polecamy? Od tego jest choćby wyszukiwarka, jak Google. Skoro czegoś nie robimy, to także ciężko nam ocenić, kogo warto w danej dziedzinie polecić. Inaczej musielibyśmy też polecać mechaników samochodowych, lekarzy i inne usługi, a to przecież dość indywidualna sprawa każdego człowieka. Z tłumaczami może łączyć nas tylko język angielski i niewiele więcej.